piątek, 19 marca 2010
pizza
W 1899 roku królowa Margherita di Savoia wyraża chęć spróbowania pizzy Raffaele Esposito, najsłynniejszego neapolitańskiego pizzaiolo.
Raffaele przygotowuje trójkolorową pizzę, którą nazywa na cześć królowej „Margherita”.
I tak oto rodzi się najsłynniejsza na całym świecie pizza – la bianca mozzarella, il rosso pomodoro, il verde basilico.
Żeby zjeść dobrą pizzę we Włoszech trzeba często uzbroić się w cierpliwość i… czekać, czekać, czekać…
Dobra pizza jest tam, gdzie Włosi. Włosi są tam, gdzie serwują buona pizza.
Tam, gdzie jedzą Włosi, nie ma miejsc, bo Włoch na pizzę przychodzi z mamą i tatą, trzema siostrami i dwoma szwagrami, żoną i bratem żony z dziewczyną, zaprzyjaźnionym małżeństwem i ich dziećmi. Zajmują całą trattorię – rozmawiają, śmieją się, piją, jedzą, znów rozmawiają, znów piją, znów jedzą – i tak mija godzina za godziną przy winie i najlepszej pizzy na świecie.
Po trzech, czterech godzinach możecie w końcu i Wy spróbować arcydzieła Esposito...
Oczywiście, jeśli nie zniechęciliście się czekaniem i nie kupiliście w budce opodal trójkąta gumowatej niepizzy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
podoba mi się tam to, że jedzą powoli i na spokojnie. a jedzenie jest przepyszne!
OdpowiedzUsuńti bacio.