wtorek, 2 marca 2010
l`attore - parte 2
Vincenzo wpatrywał się w mapę, szukając Piazza Venezia (przy której właśnie się znajdowaliśmy). Nie przeszkadzało mu to jednak w wyrzucaniu z siebie pytań z prędkością światła. Rozumiałam go, o dziwo, bardzo dobrze. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że nie mam wcale powodów do dumy! Vincenzo zadawał pytania żywcem wzięte z trzeciej lekcji "Progetto Italiano", z którego uczyłam się przed przyjazdem do Włoch.
Come stai?, come ti chiami?, da dove sei?, perche sei a Roma?, a nawet quanti anni hai?, czyli ile masz lat?
I tak poznałam Vincenzo - Kalabryjczyka mieszkającego w Rzymie, który nauczył mnie przeklinać po włosku, zabrał na prawdziwą włoską festę, podkarmił (mój budżet był bardzo napięty) pizzą i spaghetti alla carbonara, a przede wszystkim pokazał mi prawdziwe oblicze Rzymu.
Wtedy się zakochałam...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz