poniedziałek, 17 września 2012

giudizio

Mam dostęp do Internetu. Na szczęście, a może niestety. Mam możliwość serfowania, czytania, sprawdzania i pisania... tylko czasu brak na pisanie, sprawdzanie i serfowanie. Czasem uda mi się poczytać o najlepszej pizzy w Neapolu, o freskach w Kaplicy Sykstyńskiej czy zespole L’Arpeggiata, który gościł w Polsce. Za rzadko, za mało. Sprawy związane z powrotem do pracy i Michela wypełniają każdą moją minutę. Więc przepraszam - zwłaszcza tych, co podczytują i piszą maile z prośbą o więcej. Mam dostęp, mogłabym... Niestety... Bo gdybym nie miała (a i tak przecież nie piszę!) to mogłabym dostać 1,6 tys. euro odszkodowania za szkody materialne i 800 euro za poniesione straty moralne. I wtedy... wtedy też bym pewnie nie pisała, bo doglądałabym moich pomidorów, jeździła na Capri albo na wyspy Lipari, zajadała pizzę w Antica Pizzeria da Michele.
"Długotrwałe pozbawienie dostępu do internetu powoduje straty moralne i głębokie cierpienia - orzekł włoski sędzia i nakazał dostawcy wypłatę odszkodowania rodzinie z Triestu, która przez ponad cztery miesiące nie mogła w domu korzystać z sieci."
I co? I sędzia orzekł, że się 1,6 tys. euro odszkodowania należy. Też tak chcę! Kocham Włochów!!!