piątek, 2 kwietnia 2010

la lingua italiana - parte 2


Moje uczucie do języka włoskiego nasiliło się po obejrzeniu reklamy Fiata Bravo, do której piosenki i głosu użyczyła Gianna Nannini.
Postanowiłam rozszyfrować słowa "Meravigliosa creatura" i rozpoczęłam mozolne wkuwanie słówek.

Obłożyłam się tonami podręczników do nauki, słuchałam płyt (a nawet kaset pani Tylusińskiej), wydawałam pieniądze na korepetycje... i wciąż nie rozumiałam, che cosa dice Italiano, zwłaszcza, gdy mówił w naturalny dla siebie sposób, czyli z prędkością światła.

Nocami śniło mi się, że prowadzę z Włochami konwersacje na temat życia, filozofii oraz literatury. Tylko wtedy mówiłam tak śpiewnie i płynnie jak oni.
Postanowiłam "tylko wtedy" zamienić na "zawsze" i w sprzyjających warunkach, w naturalnym środowisku po prostu wchłonąć w siebie umiejętność swobodnego parlare.

Rozpoczęłam mozolne zbieranie pieniędzy.
Obłożyłam się przewodnikami oraz ulotkami szkół językowych w Rzymie (wiedziałam, że to musi być Roma), słuchałam relacji słuchaczy i byłych uczniów, zmniejszyłam racje żywieniowe, pracowałam w pięciu miejscach... i wciąż nie miałam wystarczającej kwoty, by zrealizować swój plan.
Nie poddawałam się jednak, bo wiedziałam, że moja miłość nie może pozostać nieodwzajemniona!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz