Tęsknię za smakiem lodów orzechowych, które sprzedają niedaleko Via dei Lucchesi, zapachem prawdziwego pomidorowego sosu przygotowywanego przez Nicola, małymi Koloseami z dziwnej masy kupowanymi przez wiecznie śmiejących się i potakujących Japończyków przy Forum Romanum. Brak mi sprzedawców panini i ich obwoźnych wózków, filmów wyświetlanych na Via Marghera, odgłosów Stazione Termini, fontann na placach, ławek, schodów, domów, ulic.
Najbardziej jednak brakuje mi włoskiej kawy, włoskiego gadania, włoskiego słońca i uczucia, które jest tylko tam - że jestem u siebie, że jestem w miejscu, w którym być powinnam. Tęsknię za tym, co poczułam, gdy pierwszy raz usłyszałam tę piosenkę...
środa, 3 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz