Kiedy Magda powiedziała, że Il Mostro jej nie zachwycił, stwierdziliśmy z niewłoskim Paolo, że film w takim razie zobaczyć musimy. Jeśli Magdalena mówi: nie warto, to znak, że trzeba obejrzeć, bo na pewno warto.
Film więc od niej pożyczyliśmy, pozycję rzymską na kanapie przyjęliśmy i... do końca seansu śmiać się nie przestaliśmy!
Il Mostro to historia o życiowym nieudaczniku, który zostaje wzięty za seryjnego gwałciciela i mordercę.
40-letni Loris swoim ekscentrycznym zachowaniem doprowadza do furii zarządcę domu, do histerii żonę psychiatry, sąsiadów przyprawia o białą gorączkę, a nas... o ból brzucha ze śmiechu.
A wszystko to robi z wdziękiem przyjaciół z czeskiej bajki Sąsiedzi. I o ile rubaszne żarty, gagi w stylu "poślizgnął się na skórce od banana" w wykonaniu Benny`ego Hilla czy Louisa de Funesa mnie mierżą, o tyle te, serwowane przez Roberto, rozśmieszają do łez.
Na pewno warto! Zwłaszcza teraz, gdy za oknem zimno i szaro!
"Il Mostro" 1994r.
Reż. Roberto Benigni
Grają: Roberto Benigni, Nicoletta Braschi, Michel Blanc, Massimo Girotti
z pewnością obejrzę, ale moim mistrzem pozostaje Fantozzi!
OdpowiedzUsuńFantozziego odkryłam dopiero jakiś miesiąc temu...
OdpowiedzUsuńA córka Fantozziego to po prostu "cud, miód, glanc i pomada", jak mówiła moja babcia!:)