sobota, 15 maja 2010

a casa


Italiani mieszkają w rodzinnym domu, jak długo się da, czyli do czasu przymusu wyprowadzki (ciąża, małżeństwo, migracja za pracą). Żadnego Włocha nie dziwi fakt, że Vincenzo "wybył" z domu od mamma w wieku barrrrdzo już dojrzałym, coby nie powiedzieć przejrzałym.
Perche? - zapytałam kiedyś Vincenzo podczas piwnej sesji niedaleko Colosseo (polecam naukę języka przy Peroni Nastro Azzurro - zero blokad, zero problemów, a włoskie słowa po dwóch jasnych same wypływają z ust i tworzą piękne zdania... i to złożone!).
Perche no? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
Właściwie dlaczego nie?
Mamma
ugotuje, wypierze, posprząta. Mamma nie wtrąca się w sprawy swojego dziecka (oprócz delikatnego sugerowania, że Maria Mesco zdecydowanie nie nadaje się na żonę... i te jej sukienki z dekoltem... tfu accidenti!). Mamma nie żąda zapłaty za dach nad głową, wikt i opierunek. Mamma chce tylko móc kochać swojego synka i służyć mu niewolniczo w nieskończoność...

Gdy czterdziestoletnie dziecko wyprowadza się z domu, mama cierpi.

Potrafiłabyś świadomie unieszczęśliwić swoją matkę? - zapytał Vincenzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz