66961

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Grazie

Włochy są piękne, ale jak pisałam już wcześniej, nie jeżdżę tam dla widoków. Serce co roku wyrywa się do ludzi, bo takich pięknych (i nie chodzi tu o wygląd zewnętrzny) nie spotkałam nigdzie.
W Italii la gente mają serce na dłoni. Tylko tam możecie otrzymać na dwa tygodnie dom w Abruzji od Italiano, którego znacie tylko dzięki mailowej korespondencji (za darmo oczywiście), tylko tam konduktorzy w pociągu uśmiechają się, gdy mówisz, że nie masz biletu (nie wystawiają nowego, nie każą płacić kary), tylko tam nieznany Sycylijczyk zapytany o drogę "wsadza" ciebie, twojego partnera i wszystkie bagaże do smarta i pędzi uliczkami Acireale kilka kilometrów w stronę campeggio "La Timpa" (polecam bardzo, jeśli ktoś zawędruje w te strony - http://www.campinglatimpa.com/gallery/). Gdy jestem we Włoszech, wiem, że zawsze znajdzie się ktoś, kto zagada, pokaże, wyjaśni, pomoże. Nieznajomość języka nie jest problemem, bo Włosi opracowali mowę ciała do perfekcji. W razie potrzeby wezmą za rękę i zaprowadzą w miejsce, do którego zmierzasz, nakarmią, nie chcąc niczego w zamian, obdarują twoje dziecko maskotkami i puzzlami. A wszystkiemu będzie towarzyszyć uśmiech, bo bez un sorriso Włoch nie istnieje. Wsiadajcie do samolotu i lećcie...

I właśnie za ten uśmiech, za to piękno chcę podziękować. Jeśli możecie, jeśli chcecie - wyślijcie SMS.
Dobro powraca.

2 komentarze:

  1. Pięknie napisane. I pod wszystkim się podpisuję, sama doświadczyłam tej bezinteresownej życzliwości wiele razy w IT.
    SMS wysłany.

    OdpowiedzUsuń