piątek, 10 lutego 2012

Roma - l'ombelico del mondo (parte 1)


Przyjaciel planuje podróż do Rzymu i pyta: "co zobaczyć, gdzie pójść, gdzie spać?".
Zobaczyć wszystko, pójść wszędzie, a spać u Alessandro.
Ale będąc w wiecznym mieście tylko kilka dni, możliwe staje się tylko to ostatnie.
Więc co warto zobaczyć, gdzie warto skierować swe kroki?
Zaczęłam się zastanawiać nad moim subiektywnym planem zwiedzania i chociaż uważam za Lukianosem, że Roma to "okruch raju", i tutaj każda rzecz zachwyca, to mam kilka moich ukochanych miejsc, które trzeba "oswoić". Piazza Navona, Campo de` Fiori, Piazza di Spania, Colosseo, Pantheon, Fontana di Trevi, Vaticano - opis tych miejsc jest w każdym przewodniku. Wiadomo, że jak ktoś nie widział, to zobaczyć musi. Ale co poza tym?
Warto wdrapać się na Gianicolo (wzgórze wznosi się obok Watykanu), bo widok zapiera dech w piersi. A potem udać się na wędrówkę śladami obrazów Caravaggia, które, jak gdyby nigdy nic, wiszą sobie w rzymskich kościołach albo fontann Berniniego pyszniącymi się na wielkich placach lub ukrytych na malutkich piazze. Koniecznie trzeba się udać na odpoczynek do rzymskich parków (Villa Borghese, Villa Pamphilj) lub pojechać do Coppede- dzielnicy z lat 30. w stylu art deco. A w niedzielę - Porta Porthese! Ale o tym już pisałam wcześniej... Nie wolno pominąć Zatybrza, Bazyliki św. Pawła za Murami, dzielnicy żydowskiej, a jak się jest zakochanym to koniecznie w planie zwiedzania trzeba uwzględnić Ponte Milvio...

cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz