sobota, 1 czerwca 2019

Paestum e Salerno

No to bilety kupione, noclegi zarezerwowane.
Teraz tylko trzeba zacisnąć pasa, żeby na życie uzbierać (zaciśnięcie przyda mi się jeszcze z jednego powodu - mniej w talii będzie, przynajmniej na czas wstrzymania oddechu, bo talia jakby szersza odkąd przesiadłam się z roweru na motorino).
Przez cztery dni będziemy mieli przynajmniej śniadania, bo tym razem zaszalałam i w Salerno zarezerwowałam pensjonat. Ale już w Paestum to chyba karmić będziemy tylko dusze... widokami, dźwiękami i zapachami. No, ale co tam!
Będzie Italia! Będzie moje ukochane południe.
Odliczanie czas rozpocząć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz