Więc gdy na jednej ze stron przeczytałam taki oto tekst: "Wspinam się stromymi schodami, znikam w ciemnych uliczkach, przechodzę przez urocze placyki, na których mężczyźni w czapkach z daszkiem grają w domino przed maleńkimi kafejkami, gapię się na klify opadające do morza...", to stwierdziłam, że miejsce wybrane trochę przez przypadek, na pewno będzie amore a prima vista.
Wybrzeże Cilento, ledwie dwie godziny jazdy od tętniącego życiem Neapolu...
Jeszcze tylko półtora miesiąca!
Na zdjęciu "moi dziadkowie" na Sycylii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz