poniedziałek, 14 lipca 2014

L'uomo è il capo, ma la donna è il collo - parte 2

Pewien sędzia z Palermo, uzasadniając wyrok z 1983 r., oświadczył że kobiety są niesamodzielne i głupie,
więc nie można obwiniać ich za pranie brudnych pieniędzy. Na pewno nie wiedziały, że pieniądze są mafijne, na pewno nie przeczuwały, że działalność ich synów, mężów jest niezgodna z prawem, że za spłuczką w toalecie ukryte są narkotyki. Głupie, bezwolne, niepotrafiące samodzielnie myśleć - jak więc można winić je za grzechy ich rodzin?
Na szczęście kobiety mafii udowodniły, że sędzia szowinista nie ma racji. Pokazały  całemu włoskiemu światu, że bez nich Kamorra, Cosa Nostra, `Ndrangheta  byłyby niczym.

"Okazało się, że gdy w roku 1990 przed włoskim sądem stanęła tylko jedna kobieta z oskarżenia o czynną przynależność do mafii, to w roku 1995 było ich już 89."   (raport dla parlamentu sporządzony przez Osservatorio permanente sulla crimilanita, maj 1996)


Pupetta Maresca, Anna Mazza, Angella Russo - to one stanowiły podstawę mafijnych organizacji.
Handlowały narkotykami i bronią, ściągały haracze, zabijały i zlecały zabójstwo. Bezwzględne, inteligentne, zdeterminowane, a przede wszystkim chroniące swoją rodzinę. Były w stanie zrobić wszystko, byle tylko la famiglia była bezpieczna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz