Strzepnęłam kurz z grzbietu "Ojca chrzestnego" i kolejny raz zanurzyłam się w świecie, w którym króluje
omertà, gdzie il padrone niczym demiurg kreuje świat, strąca w czeluście piekielne lub błogosławi, całując w policzki, zapewniając o dozgonnej przyjaźni.
Dziwne zasady rządzą się mafijnym życiem. Ale jest w nim coś takiego, że postanowiłam dowiedzieć się więcej, chciałam zrozumieć, dlaczego wielu Włochów utożsamia mafię z czymś dobrym, dlaczego Italiani tak łatwo usprawiedliwiali czyny największych mafiosów.
"Włochy wydają się nadal pieścić w sercu ogromną nostalgię za zhierarchizowaną, obwarowaną zasadmi mafią i jej budującym kodeksem honorowym". Niektórzy do dzisiaj twierdzą, że o mafii da się powiedzieć wiele dobrego... Gdy się czyta o tych makabrycznych rzeczach, za którymi stali mafijni żołnierze, trudno w to uwierzyć...
A jednak... dla wielu mafia była możliwością, szansą - dawała pracę, opiekę, duże pieniądze.
Zaczęłam się interesować rolą kobiet w mafijnych organizacjach i tak trafiłam na książkę "Kobiety na czele mafii" Clare Longrigg. Polecam! Pochłonęłam ją natychmiast, ona wchłonęła mnie.
I jeśli myśleliście, że mafia to twór patriarchalny, że kobiety były tylko potulnymi żonami i kochankami, które jak przysłowiowe małpki, nic nie widziały, nic nie słyszały i nic nie mówiły, to się bardzo myliliście!
Widziały, słyszały... a nawet dowodziły. Wiadomo przecież, że l'uomo è il capo, ma la donna è il collo .
cdn.
cytat z Clare Longrigg
czwartek, 13 lutego 2014
wtorek, 4 lutego 2014
Dolce far niente
Telefon do Kaprallo. A ten mówi, że na dalekiej, zapadłej wsi odpoczywa, z dala od dziecięcia, partnerki
życiowej i pracy. Czyta książki, leży i pachnie.
Zdjęcia Małej - tańce-hulańce do białego rana bez dziecięcia, bez obowiązków. Z uśmiechem "wygina śmiało ciało".
Dzwoni Marta i mówi, że słucha muzyki, "zamaseczkowana" od stóp do głów, herbatkę popija i "pięknie jest".
A jak tak myślę, jak to możliwe, że oni tak, a ja siak? Ja też tak chcę. Tyle stresów ostatnio było, w pędzie.
Ale czas zwolnić, należy mi się dolce far niente. Od wczoraj ferie - i "Ojciec chrzestny", kanapa, kawa. Włoskie słówka, planowanie wakacji.
Jedziemy całą rodziną Niewłoską. Dom w Casteldelci. Dom we Włoszech!
życiowej i pracy. Czyta książki, leży i pachnie.
Zdjęcia Małej - tańce-hulańce do białego rana bez dziecięcia, bez obowiązków. Z uśmiechem "wygina śmiało ciało".
Dzwoni Marta i mówi, że słucha muzyki, "zamaseczkowana" od stóp do głów, herbatkę popija i "pięknie jest".
A jak tak myślę, jak to możliwe, że oni tak, a ja siak? Ja też tak chcę. Tyle stresów ostatnio było, w pędzie.
Ale czas zwolnić, należy mi się dolce far niente. Od wczoraj ferie - i "Ojciec chrzestny", kanapa, kawa. Włoskie słówka, planowanie wakacji.
Jedziemy całą rodziną Niewłoską. Dom w Casteldelci. Dom we Włoszech!
Subskrybuj:
Posty (Atom)