sobota, 26 maja 2012
Matrimonio all'italiana
Pewnego dnia Jan, w którym buzuje niemiecka krew, poznaje Sarę i następuje colpo di fulmine
- miłość od pierwszego wejrzenia. I wszystko byłoby pięknie i ładnie, jak to zwykle w romansach bywa, gdyby wybranka nie miała włoskich korzeni i ojca - Włocha di carne e d`ossa.
Ślub z Italiana oznacza wejście do rodziny Marcipane, która jak na włoską familię przystało jest liczna, hałaśliwa i baaaardzo towarzyska. Zwłaszcza padre Sary - Antonio przyprawia przyszłego zięcia o palpitację i zawroty głowy.
A już wyprawa w rodzinne strony narzeczonej i wakacje nad morzem w towarzystwie jej bliżych i dalszych krewnych zdają się być ponad siły dobrze zapowiadającego się przyszłego bankiera. Jednak Tedesco przetrwa wszystko, o czym możecie się przekonać, czytając prawdziwą historię Jana Wailera. Polecam. Lekko, zabawnie, a przede wszystkim o Włochach!
Subskrybuj:
Posty (Atom)